Wzięłam głęboki oddech. Najgłębszy jaki zdołałam. Ścisnęłam dłoń, która subtelnie trzymała moje palce i chociaż ciągle byłam ogarnięta ogromnym zdumieniem, a gardło dławiły mi łzy wzruszenia, zebrałam się w sobie i powiedziałam:
- Tak, Stephane. Zgadzam się.
Oglądając kwalifikacje do przyszłorocznym Mistrzostw Europy, podjęłam pewne spostrzeżenia związane z grą niektórych naszych zawodników. I spisałam je. I rozwinęłam. I w ten sposób powstała ta historia. To jest w pewien sposób, pokazanie co chciałabym powiedzieć trenerowi Antidze, gdyby ktoś chciał mnie posłuchać.
Ściskańsko, A.
Chcialabym. Zapowiada sie ciekawie wiec czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńJa z ogromną ciekawością wysłucham, co masz do powiedzenia.
OdpowiedzUsuńArabella. <3
Ja będę Cię słuchać zawsze i wszędzie.
OdpowiedzUsuńTakie to aromatyczne wszystko, że mi aż mowę odebrało bo w świecie blogowym podobnej autorki do Aromy nie ma i nie będzie, więc ciesze się, że mogę czytać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-*